Dziś prezentujemy drugie opowiadanie, wyróżnione w konkursie Gryzipiórek 2012, tym razem jest to nastrojowy tekst Zuzanny Leńskiej.
i nie dlatego są białe,
że to śnieg na nich pozostał.
Federico Garcia Lorca, Pieśń jesienna
Spotkali się w willi pod Dreznem. Dwupiętrowa, wygodnie urządzona, z nowoczesnymi łazienkami i gustownym, chociaż nieco bezbarwnym wystrojem. Meble pokryte mięsistym atłasem w odcieniach oliwkowych i zgaszonych żółci, kapy i kotary z butelkowego weluru, mosiężne okucia i klamki, dosyć szykowne. Nieco zbyt wiele barwnej porcelany i nicianych serwetek nadawało wnętrzom charakter rezydencji starych panien. I ta dziwna woń zwiędłych kwiatów…
Starszy mężczyzna siedział przy oknie i palił fajkę. Postawny i jeszcze dość silny w ramionach, chociaż dawno nie pracował fizycznie. W młodości co innego, wiedział jak to jest wstawać przed świtem i stać przy warsztacie tkackim aż do zmroku. Dlatego nigdy się nie litował nad swoimi robotnikami. On wytrzymał, oni też powinni.
- Mein Herr? - powiedział Frederik, sekretarz, wsuwając się do pokoju.
- Wprowadź.
Tego wieczoru mieli być w willi tylko oni i gość. Frederik odprawił więc kucharkę, obie pokojówki i dziewczynę podkuchenną. Pan wyraźnie powiedział, że chodzi o sprawę najwyższej dyskrecji.
Dziewczyna była młoda. Weszła do pokoju zamaszyście, z szelestem taftowej sukni i jedwabnych falban, którymi suto podszyto halkę.
- Niech pani spocznie. - Starszy pan wstał, ujął jej dłoń w rękawiczce i podprowadził do sofy. - Dziękuję, że zgodziła się pani ze mną spotkać.
- Pisał pan, że chodzi o Carla... - westchnęła z niepokojem.
Jeszcze dziś rano pisała do niego, miała zresztą ten list wciąż przy sobie. Użyła papeterii o barwionych kartkach, które przekładała chusteczkami nasączonymi esencją różaną. Uwielbiał jej perfumy, Crown Rose. Wyznał ostatnio, że kupił ich kilka uncji i wącha w chwilach tęsknoty.
Kiedy Cię znów zobaczę, najdroższa? - pisał ostatnio. - Ojciec znów kazał mi z Tobą zerwać, ale powiedziałem mu stanowczo, że tego nie uczynię, nawet jeśli zechce mnie wydziedziczyć. Straszy, jakby mnie cokolwiek obchodziły pieniądze! Na nic mi fortuna, skoro nie będę mieć przy sobie największego skarbu, Ciebie, moja ukochana, jedyna Marie.