tag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post896914492283561840..comments2022-12-11T10:09:02.866+01:00Comments on GRYZEK: Czy jestem za młody, by pisać? - Piotr Olszówkagryziahttp://www.blogger.com/profile/07383892278386152027noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-28375573682493903412012-06-23T23:51:26.933+02:002012-06-23T23:51:26.933+02:00Pisać można w każdym wieku- Tak myślę. Ja zaczęłam...Pisać można w każdym wieku- Tak myślę. Ja zaczęłam mając około siedmiu lat, trochę ambitniej i systematycznie, jak skończyłam 13, ale jednego jestem pewna...Do dziś się uczę... i wciąż mam niedosyt wiedzy, ale też paradoksalnie wykazuję się większą pewnością pióra...Dojrzałość to nie metryka, jak mawiam...a umiejętność samokształcenia, samodoskonalenia ...znałam ludzi, którzy mieli 70 a byli niedojrzali...więc jest w nas coś co pozwala na zdrowo zdroworozsądkowe podejście do nas...samych...samokrytyka. Nie ilość wydanych prac jest wykładnią nawet nie ilość pochlebnych opinii, recenzji a ważne jest nasze poczucie wartości. Pewność, że czynię wszystko, aby pisać dobrze...To trudne do osiągnięcia, ponieważ bywa, że szukamy wsparcia w dobrym słowie o nas, jako o ludziach, o nas jako o twórcy...A gdzie w tym wszystkim nasze zdanie...O nas samych...? Bywa, że go brak, lub jest nieczytelne. Utknęło gdzieś między naszymi emocjami.<br />Pisać jeśli jest taka potrzeba, pragnienie trzeba niezależnie od opinii innych. Co nie znaczy być głuchym. Zdrowy rozsądek, samoocena, umiejętność powiedzenia mea culpa. to coś, co pomaga mi osobiście w pisaniu...Kocham być "opowiadaczem historii" cytat pana Zdanowicza. Więc piszcie, piszcie niezależnie od wieku...Moje pamiętniki sięgają lat 70.Marta Grzebułahttps://www.blogger.com/profile/04042477656686898929noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-36000991118451255252012-06-16T08:47:41.660+02:002012-06-16T08:47:41.660+02:00Czy jestem za młody, by pisać?
Nie sądzę aby możn...Czy jestem za młody, by pisać? <br />Nie sądzę aby można było pisanie ograniczyć wiekiem. Każdy moment jest dobry na rozpoczęcie pisania. Czy stary czy młody, lepiej lub gorzej powinien pokazywać swój świat który widzi, który śni, który wymyśla na jawie. Wiele osób wcześniej pisze że pierwsze próby są często nieudane, mierne i nadają się jedynie do szuflady. Z tym się całkowicie zgadzam. Sam też przez to przechodziłem. Dlatego mam taka propozycję. Może niektórzy jej przytakną, inni zapewne wyśmieją. Pisanie zaczyna się od krótkich prób ujęcia w słowa swoich uczuć. To wg mnie podstawa wszystkiego. Krótka formą szlifowania warsztatu, dostępną każdemu i w każdym wieku może być list. Oczywiście mam na myśli list tradycyjny, pisany odręcznie na papierze, może to być nawet serwetka w kawiarni. List można pisać do rodziny, przyjaciół, znajomych. To pomoże w świadomej selekcji tego o czym pisać a co pominąć. List można też pisać do samego siebie. Myślę że większość z nas wie, jak trudne jest szczere przelanie na papier opinii o sobie samym. I to wg mnie jest świetna nauka pisania dla każdego. Tak więc spróbujmy wskrzesić pasję pisania listów,a umiejętność pisania i ładnego wyrażania się znów powróci.<br />Kiedy zacząć wydawać swoje dzieła? <br />Jestem za tym żeby każdy robił to jak najwcześniej. Każda wydana książka, opowiadanie, nowela to przykład dla innych że można, że nie trzeba być kimś znanym i szanowanym żeby zaistnieć. Nawet sam Stephen King powiedział że kiedyś pisał i wydawał rzeczy okropne. Trzeba pamiętać, że każda wydana książka wzmocni poczucie wartości i chęć do dalszego rozwoju każdego raczkującego autora. Chciałbym żeby w Polsce rynek wydawniczy zabrał się na poważnie za promocje polskiego pisarstwa. Efekty mogą nas zaskoczyć. Jest tylko jeden mankament. Brakuje nam tylko wydawnictw dla początkujących. A może się mylę?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/04617714048262544746noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-52344256575457570702012-06-07T00:33:32.644+02:002012-06-07T00:33:32.644+02:00Późno jest, narobiłem błędów i muszę je poprawić.....Późno jest, narobiłem błędów i muszę je poprawić...<br />No to jeszcze raz: <br /><br />To też jest kwestia o wiele niższej kultury słowa, w jakiej wychowują się dzieci. Podam prosty przykład: kiedyś się tyle nie klęło. Dzisiaj większości ludzi do komunikacji wystarczy kilkanaście słów, w tym 6 uniwersalnych bluzgów. Efekt: wtedy do zrozumiałego wyrażania swoich myśli i stanów emocjonalnych trzeba było pracować słowami, dzisiaj często wystarczy przestawiać szyk tego samego zdania i zmienić intonację. Efekt: człowiek używajacy bogatszego języka postrzegany jest jako dziwadło. <br />I to na poziomie zwykłej komunikacji a nie twórczości literackiej.<br />Dostrzegam pewne nadzieje na zmiany ale tej zmiany mogę już nie dożyć...Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-32307953481825584182012-06-07T00:31:31.210+02:002012-06-07T00:31:31.210+02:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-64663208627291740032012-06-07T00:26:12.113+02:002012-06-07T00:26:12.113+02:00Cieszę się, że się przydał. Wątpliwości i kleski a...Cieszę się, że się przydał. Wątpliwości i kleski artystyczne mogą być krokiem naprzód albo do tyłu. Od człowieka zależy, w którą stronę pójdzie.Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-54875851821826837672012-06-07T00:24:18.171+02:002012-06-07T00:24:18.171+02:00Pierwsze zawsze są słabe. Takie musza być. A jeśli...Pierwsze zawsze są słabe. Takie musza być. A jeśli są dobre, to znaczy, że autor te naprawdę pierwsze ukrył. No i dobrze. Nie ma powodów do publikowania byle czego, ale od byle czego każdy zaczyna.Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-66129677813648350132012-06-07T00:22:39.644+02:002012-06-07T00:22:39.644+02:00Ano właśnie.Ano właśnie.Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-44100244010987090322012-06-06T09:00:01.276+02:002012-06-06T09:00:01.276+02:00Wiem, ale właśnie w przypadku tych bardzo młodych ...Wiem, ale właśnie w przypadku tych bardzo młodych autorów - najbardziej Paoliniego, ale ja znam jeszcze co najmniej dwa przypadki polskie :D - otóż w ich przypadku pytanie, czy do pisania dojrzał młody autor/autorka, czy... wynajęty przez rodziców redaktor :-)<br />Pamiętaj, że oceniamy wyniki. Czyli dowiadujemy się, że ktoś młody dojrzał, kiedy pojawia się książka :)<br />Ja jednak widzę różnicę pomiędzy wczesnymi debiutami Dukaja czy kiedyś Marka Pąkcińskiego, a obecnymi "debiutami"...<br /><br />Natomiast sama kwestia dojrzenia do pisania jest nieweryfikowalna, moim zdaniem, nie da się jej nawet uogólnić - brak narzędzi. Widzimy tylko skutki.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-3060886702549968142012-06-05T23:07:32.072+02:002012-06-05T23:07:32.072+02:00Cóż, poza Paolinim są pewnie tysiące innych w tej ...Cóż, poza Paolinim są pewnie tysiące innych w tej sytuacji ale dziani rodzice sprawili, że o nim słyszałem. Chodziło mi raczej tylko o kwestię dojrzewania do samego pisania... a nie o wartość napisanej rzeczy.Wujek Piotrekhttps://www.blogger.com/profile/12111362107442374041noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-48468002646068484722012-06-05T20:41:28.634+02:002012-06-05T20:41:28.634+02:00Przybywaj :)
Przy okazji jakieś piwo się przyda, ...Przybywaj :) <br />Przy okazji jakieś piwo się przyda, najlepiej rany leczy ^^Michał Stonawskihttp://stonawski.efantastyka.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-49099340855412470272012-06-05T18:26:36.523+02:002012-06-05T18:26:36.523+02:00Gryzia,
To samo uważam. Gdybyś potrzebowała pomoc...Gryzia, <br />To samo uważam. Gdybyś potrzebowała pomocy, to też mam młotek...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-26083770355391693262012-06-05T18:10:22.302+02:002012-06-05T18:10:22.302+02:00Hm, akurat Paolini to zły przykład. Dziani i ustos...Hm, akurat Paolini to zły przykład. Dziani i ustosunkowani rodzice, którzy mu to ułatwili.<br />W sumie to poruszasz, Piotr, dwie kwestie: kiedy zacząć pisać - i kiedy zacząć publikować. One nie są tożsame, choć w czasach internetu granica się zaciera, bo co napisane, to hyc!, do czytelnika.<br />Moim zdaniem - wtedy jestem gotowy, kiedy mam odwagę komuś tekst pokazać, wiek nie ma nic do rzeczy. Potem to już subiektywna ocena potencjalnego wydawcy (albo decyzja autora, że sam siebie publikuje). To co innego, inna bajka... inne kryteria.<br />Romek PawlakAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-63510358209235135812012-06-05T17:10:06.905+02:002012-06-05T17:10:06.905+02:00Ten artykuł rozwiał kilka istotnych wątpliwości od...Ten artykuł rozwiał kilka istotnych wątpliwości odnośnie mojej "twórczości" i dalszych poczynań.<br />Dziękuję!<br />Pozdrawiam :)Fegelehttps://www.blogger.com/profile/05586026430078195795noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-411146561282424352012-06-05T16:17:06.308+02:002012-06-05T16:17:06.308+02:00Michał, ja Ci zaraz przyjadę do Krakówka i Ci wybi...Michał, ja Ci zaraz przyjadę do Krakówka i Ci wybiję z głowy wątpliwości. Młotkiem.<br />:Pgryziahttps://www.blogger.com/profile/07383892278386152027noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-91970402011737125302012-06-05T16:10:37.234+02:002012-06-05T16:10:37.234+02:00Uff... no i mam teraz wątpliwości ^^
Ale to zawsze...Uff... no i mam teraz wątpliwości ^^<br />Ale to zawsze. Research jednak działa, więc...:)Michał Stonawskihttp://cedrik.sf-f.pl/blog/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-59627068493444349002012-06-05T15:30:04.677+02:002012-06-05T15:30:04.677+02:00Marcinie, śledzę wszystkie Twoje komentarze (równi...Marcinie, śledzę wszystkie Twoje komentarze (również na FB)i widzę, że masz bardzo rzeczowe podejście do sprawy pisania i publikowania. Trzymam kciuki za Twój sukces :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-2263514555938212022012-06-05T15:22:41.917+02:002012-06-05T15:22:41.917+02:00Pewnie nie można być zbyt młodym na pisanie, ale m...Pewnie nie można być zbyt młodym na pisanie, ale można chcieć zbyt szybko się wybić. Przed epoką Internetu było o tyle łatwiej, że praktycznie nie istniała alternatywa dla wysyłania do wydawców, i to, co nie przeszło przez ich sita, zwykle w końcu umierało śmiercią naturalną w szufladach i na dyskach.<br />Ja swoją pierwszą powieść (grubo ponad 300 stron) napisałem w wieku 16 lat, po czym wysłałem ją do pewnego dużego wydawnictwa z niezłomnym przekonaniem, że najdalej za rok wedrę się na listy bestsellerów. Dostałem tak druzgocący list od redaktora, że przez parę miesięcy chodziłem, jakby mnie kto kopnął tam, gdzie nie powinno się kopać samców. Były to jeszcze te wspaniałe czasy, gdy redaktorzy rzeczywiście poświęcali parę słów (czasem nawet ręcznie) na uzasadnienie odmowy, zamiast posługiwać się gotowymi szablonami, czy - jak ostatnio bywa coraz częściej - w ogóle milczeć.<br />A podstawowym błędem, jaki wtedy popełniłem, było zżynanie od... no, mniejsza o to, od kogo. Wydawało mi się naiwnie, że skoro on mógł tak, to i u mnie zadziała.<br />A od chwili, w której po raz pierwszy pomyślałem, że chcę pisać, do ukazania się mojego pierwszego tekstu drukiem upłynęło dziesięć lat. I o ile mając lat 15 pisałem bez najmniejszych wątpliwości i z lekkością latawca na wietrze, o tyle im głębiej właziłem w puszczę, tym forma stawiała większy opór, a niepewności i wahania mnożyły się jak króliki w Australii.<br />Teraz jestem cały posklejany ze zwątpień i nadal stukam, więc szansa jakaś chyba jest. Marquez kiedyś powiedział, że pisarza poznaje się nie po tym, co drukuje, ale po tym, co wyrzuca do kosza. Dopiero od niedawna wiem, że miał świętą rację. Kosz mam pełen, a czystopisów tyle, co kot napłakał.<br /><br />A jeszcze co do pisania o tym, co się zna. Przede wszystkim nie należy tego mylić z prostodusznym autobiografizmem - grzech wielu żółtodziobów uważających, że nikt przed nimi nieszczęśliwie się nie zakochał i nie imprezował na studiach. I chyba nie chodzi też o to, by robić gruntowny research (choć bez niego dupa mokra). Ja osobiście definiuję to tak: pisać o tym, co znam, to znaczy pisać o tym, co jest mi bliskie, co mnie obchodzi. A sztuka zaczyna się w chwili, gdy próbuję znaleźć dla tego najodpowiedniejszą formę.<br /><br />Przepraszam za rozwlekłość.Marcin Królikhttp://czlowiekwsrodluster.wordpress.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-63234553950144720322012-06-05T09:28:16.417+02:002012-06-05T09:28:16.417+02:00Racja, racja. Ciężko pisać o czymś, czego nie znas...Racja, racja. Ciężko pisać o czymś, czego nie znasz. Dlatego ważny jest tak zwany "research", a nawet obserwacja innych.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-2692768815563722762012-06-05T08:53:04.900+02:002012-06-05T08:53:04.900+02:00Problem polega na tym, że aby pisać, trzeba wiedzi...Problem polega na tym, że aby pisać, trzeba wiedzieć, o czym się pisze. A od nastolatka trudno wymagać wiedzy w pewnych "życiowych" kwestiach. Dlatego często "młodociane" teksty są naiwne. Trudno, żeby szesnastolatek pisał np. o skomplikowanym związku damsko-męskim, bo sam takiego nie przeżył... Ważne jest więc, żeby się skupiać na tematach, które się dobrze zna i tak jak pisze autor artykułu, nie udawać, że się wie więcej, niż się naprawdę wie.gryziahttps://www.blogger.com/profile/07383892278386152027noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-41163673989752339742012-06-05T08:44:42.567+02:002012-06-05T08:44:42.567+02:00Jasne, że te pierwsze teksty są słabe, ale jeśli w...Jasne, że te pierwsze teksty są słabe, ale jeśli widać progres - a najczęściej widać - to jest ok.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-4915788937314692982012-06-05T08:30:43.822+02:002012-06-05T08:30:43.822+02:00jak byłem nastolatkiem, to pisałem straszne rzeczy...jak byłem nastolatkiem, to pisałem straszne rzeczy :)) ale nie żałuję, bo czegoś sie przez to nauczyłem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-84081875713595079162012-06-05T08:23:40.556+02:002012-06-05T08:23:40.556+02:00pierwszy, jakże naiwny tekścik napisałam w wieku 7...pierwszy, jakże naiwny tekścik napisałam w wieku 7 lat. nie nadawał się do niczego :)) im wcześniej się zacznie, tym lepiej, bo ma się czas na wyćwiczenie warsztatu.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-398425652435876783.post-82187989142918343982012-06-05T08:08:14.697+02:002012-06-05T08:08:14.697+02:00Ja uważam, że nie ma czegoś takiego jak "za m...Ja uważam, że nie ma czegoś takiego jak "za młody" - pierwsze opowiadanie napisałam mając 6 albo 7 lat. Później zaczęłam publikować w internecie i to było ok: ludzie mi powiedzieli, co sądzą, a ja widziałam, co można poprawić. I widzę efekt.Anonymousnoreply@blogger.com