31 maja 2012

Potomstwo - Jack Ketchum - recenzja Kornelii Romanowskiej


Z prozą Ketchuma miałam już styczność, ale nawet owa styczność nie jest w stanie przygotować czytelnika na wybujałą fantazję autora. Bo w Potomstwie makabryczność i brutalizm nabiera całkowicie nowego znaczenia.
Senne miasteczko Dead River. Tutaj jedenaście lat temu mieszkańcy musieli stawić czoło przerażającym wydarzeniom, które swoje piętno zostawiły na każdym z ocalałych. Policjant Peters jako jedyny pamięta o rodzinie kanibali, siejącej zamęt i przerażenie. Na szczęście udało się ją odnaleźć i wyplenić, a w Dead River nastał chwilowy spokój.
Oto bowiem rodzina powstała na nowo, by ponownie zagrozić mieszkańcom. Zaczyna się od porwania kilkumiesięcznej dziewczynki i okrutnym zamordowaniu jej matki i opiekunki. Do sprawy włączono Petersa, który szybko zorientował się, z czym mają do czynienia. Policjanci zaczęli przeszukiwać jaskinie i lasy, w których rodzina ukrywała się ostatnim razem, ale nic nie znaleźli. Kanibale nie mają zamiaru odpuścić i już wybrali sobie kolejny cel.

Małżeństwo Amy i Davida jest niewiarygodnie zgodne, a ich miłość została scementowana pojawieniem się na świecie Melissy, kilkumiesięcznej córeczki, którą obydwoje kochali ponad życie. Osiedlili się w Dead River w poszukiwaniu ciszy i spokoju potrzebnej do ich pracy. Owego feralnego dnia odwiedza ich przyjaciółka Claire wraz z ośmioletnim synem. Kobieta jest rozwódką, a jej socjopatyczny mąż właśnie powiadomił ich, że przyjeżdża, mimo zakazu sądu. Żadne z nich nie podejrzewa, że już niedługo głównymi drzwiami wejdzie grupka ludzi, którzy zgotują im piekło na ziemi. Co się wydarzy? Czy ktokolwiek z nich przeżyje makabrę? Czy uda się pokonać kanibali?
Książka ta jest okrutna i brutalna. Autor pokazuje nam zwyrodnienia ludzi, których chyba już ludźmi nazwać nie można. Obrazy pożywiania się krwią oraz kawałkami mięsa sprawiają, że czytelnikowi wszystko się w żołądku przewraca. Kiedyś uważałam, że to Masterton jest dla mnie mistrzem horroru, ale powoli skłaniam się do zmiany decyzji. Ketchum sprawia, że wszelkie koszmary urzeczywistniają się na stronach książki, a jego wyobraźnia nie ma końca.
Sugestywne opisy, makabryczne sytuacje, potwory w ludzkich powłokach i silna wola przezycia. Znajdziecie w tej książce wszystko, o czym myślicie wymawiając słowo horror. Co jest w tym najciekawsze, Ketchum nie posługuje się monstrami i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Ukazuje zło, które może czaić się w każdym człowieku.
Zadziwiająca, trzymająca w napięciu, brutalna w swoim przekazie – dla tych, o mocnych nerwach, bo żołądek potrafi się mocno zacisnąć. Mimo wszystko – polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się z każdego pozostawionego komentarza!