Mam nefilimy w pasmach włosów.
Bezcieleśnie
czuwają nad myślami pradawnych wcieleń
i z głowy mojej wyrywają życie.
Z ciebie wybieram wieczność, z ciebie piję
śmierć, mój kochany. W tobie widzę
smocze głowy i legion - demony dawno
zgubiły drogę w twoje progi.
Mój kochany - mam upadłych w końcach palców.
Prawdą wypalają znaki w oczach, smutkiem
żłobią ścieżki w ciele.
A ja w ciebie zatapiam dłonie i widzę
przepaść, z ciebie chłonę piekło.
I dalej stąpam po gorących ustach
czuwają nad myślami pradawnych wcieleń
i z głowy mojej wyrywają życie.
Z ciebie wybieram wieczność, z ciebie piję
śmierć, mój kochany. W tobie widzę
smocze głowy i legion - demony dawno
zgubiły drogę w twoje progi.
Mój kochany - mam upadłych w końcach palców.
Prawdą wypalają znaki w oczach, smutkiem
żłobią ścieżki w ciele.
A ja w ciebie zatapiam dłonie i widzę
przepaść, z ciebie chłonę piekło.
I dalej stąpam po gorących ustach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się z każdego pozostawionego komentarza!