dramat napiszę nie byle jaki
krew się poleje jak w lecie maki
będzie panna z sercem złamanym
i pan kochliwy w stanie opłakanym
i ten trzeci co winien rozpaczy jest
roztoczy urok jak chciwy bies
kwiat w klapie w oku błysk
ona ostatnia mu da w pysk
lecz pan kochliwy nie w ciemię bity
nie da sobie zabrać kobity
rewolwer wytrze nie będzie śladu
twarz obmyje z trupiego jadu
dramat napiszę nie byle jaki
na nagrobku imię taki siaki
panna zapłacze welon czarny zgubi
i pana kochliwego poślubi
Bardzo zgrabny wierszyk!
OdpowiedzUsuń