3 czerwca 2012

Czarownica - Anna Klejzerowicz - recenzja Agnieszki Lingas-Łoniewskiej


Anna Klejzerowicz to autorka wielu pasjonujących powieści z pograniczna kryminału, sensacji, a także horroru. Przeczytałam wszystkie jej książki i gdy pojawiła się zapowiedź Czarownicy, niezmiernie się ucieszyłam, nastawiając się na kolejną „mrożącą krew w żyłach” historię. Ale tym razem autorka kompletnie mnie zaskoczyła. Wbiła w ziemię. Zmasakrowała moją wrażliwość, pozostawiając mnie z zamętem w głowie i wzruszeniem buzującym w moim sercu.
Czarownica to opowieść o miłości. Szeroko rozumianej i szeroko przedstawianej. Miłości do drugiego człowieka, która może się pojawić w naszym życiu w każdej chwili i w każdym wieku. Miłości do dziecka, czasami trudnej, bolesnej, pełnej wątpliwości, obciążonej jarzmem odpowiedzialności. Miłości do zwierząt, które tak niewiele oczekują, a tak dużo dają w zamian. Miłości do natury, która zawsze jest w stanie nam służyć, koić nasze smutki, leczyć zranione dusze, a lecąc na łeb na szyję przez życie często tego nie dostrzegamy.
Michał to przystojny facet w średnim wieku, który biorąc pod uwagę status społeczny ma wszystko. Mieszkanie w centrum Gdyni, pracę, samochód. Jednak wystarczy jedna wycieczka do zamieszkujących na wsi przyjaciół, a okazuje się, że to wszystko jest mało ważne. Najważniejszy jest spokój duszy, a to można osiągnąć tylko żyjąc z dala od miejskiego zgiełku. Dlatego Michał postanawia zmienić diametralnie swoje dotychczasowe życie i przeprowadza się na wieś. Zleca budowę domu, sam pomieszkuje w namiocie, aby dopilnować prac budowlanych. Wkrótce zyskuje czworonożnych przyjaciół: psa Boksera i kocura Tygrysa. A także poznaje okolicznych mieszkańców. Zaprzyjaźnia się z „babcią od jajek”, od której kupuje świeżutkie jajeczka. Ale najbardziej intryguje go rudowłosa samotniczka, otoczona zwierzętami, która mieszka w starym domku, zwanym przez Michała „chatką Baby Jagi”. Wkrótce udaje mu się nawiązać bliższy kontakt z mieszkanką chatki-Adą, która skrywa bolesny sekret. Między Adą a Michałem rodzi się więź, która przeradza się w głębokie uczucie. Myślą, że resztę życia spędzą razem, dzieląc swój czas pomiędzy realizację swoich pasji, a opiekę nad sporą gromadką zwierzaków. Jednak los chce inaczej. W ich życiu pojawi się pewna mała istotka, skrzywdzona i spragniona miłości. Jak zakończy się ta historia, czy bohaterowie pozostaną w zgodzie ze sobą, w zgodzie z własnymi przekonaniami i wreszcie w zgodzie z naturą, która wyznacza kolejne zakręty na ich ścieżce życia? Aby się o tym przekonać, zachęcam do lektury tej magicznej powieści.
Bo Czarownica to prawdziwie magiczna historia. Sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad swoim życiem, nad celami jakie w nim wytyczamy, nad ciągłą gonitwą za czymś nieosiągalnym. Za wrodzoną lub nabytą ślepotą i zamknięciem na wszystko to, co proste, bliskie, przyjazne. Rodzina, przyjaciele, zwierzaki, natura. To powinno być wyznacznikiem naszego życia, wówczas na pewno byłoby nam łatwiej znosić wszelkie porażki i łatwiej podnosić się po nich do pionu.
Anna Klejzerowicz zaskoczyła mnie przede wszystkim tematyką, jaką zaprezentowała w Czarownicy. Mamy tutaj skrzywdzone dziecko, kobietę po przejściach, wiele ludzkich dramatów, czasami kończących się źle, innym razem dających nadzieję na lepsze jutro. To pełna wrażliwości i wzruszeń opowieść o ludziach i ich postawach, a także recepcie na życie i o tym, że czasami warto zaryzykować i nie bać się zmian.
Polecam z całego, ogarniętego wzruszeniem, serca. Nie pamiętam kiedy czytana przeze mnie powieść wycisnęła z mojej czasami cynicznej duszy łzy. Dzisiejszy dzień zapamiętam na pewno. Bo Annie Klejzerowicz i jej Czarownicy się to udało.
„ - Ja tam jestem młody.
- A ja to niby co?
- Ty to co innego. Ty jesteś czarownicą.
- No tak. Czarownice zawsze są stare.
- Czarownice mają lepiej. One są bez wieku”.***


*** Str. 210, Czarownica, Anna Klejzerowicz, Prószyński i S-ka, 2012

1 komentarz:

  1. Wspaniała książka, wzruszająca i autentyczna w przekazie.Przeczytała ja na 'jednym tchu" w jedną noc właściwie. Nie mogłam się oderwać. Pochłonęła mnie...Klimatem stylem i przesłaniem. Świetna.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdego pozostawionego komentarza!