25 maja 2012

Chwila - opowiadanie Kamila Czepiela


Był wietrzny, wczesnowiosenny poranek. Wąską, brukowaną alejką, obsadzoną fantazyjnie powykręcanymi wierzbami podążała samotna kobieta. Najwyraźniej niespecjalnie jej się spieszyło, bo zdawała się zastanawiać nad każdym kolejnym krokiem, analizować każdy, pozornie nie mający większego znaczenia, ruch. A może po prostu kontemplowała otoczenie? Zachwycała się pięknem, choć może nie dzikiej to jednak przyrody? Trudno osądzić. Chłodny, porywisty wiatr mierzwił jasne, delikatne włosy. Zdawały się one tańczyć, wirować w powietrzu lekko niczym pisklęci puch. Od czasu do czasu opadały subtelnie na ramiona, tylko po to, by już po chwili znów wzbić się wysoko i rozpocząć od nowa swe figlarne harce. Wydawały się tak niezależne, szczęśliwe – wolne niczym myśli. Te jednak były dalekie od wolności. Wolne niczym myśli – jakże nieprawdziwe okazuje się to porównanie w tym przypadku. Jak traci wiarygodność w konfrontacji z grymasem malującym się na kobiecej twarzy. Bo czy jej myśli są wolne?
Promienieją radością? Smutne, odległe, jakby nieobecne oczy zdradzają prawdę. Są niczym dwa drobne zwierciadełka, w których odbija się żal i zagubienie. Może też odrobina nadziei, głównie jednak zagubienie. Jej oblicze, pozbawione z dawna uśmiechu, wzbudza jedynie tęsknotę. Wspomnienie za czymś niezwykłym, ale też naturalnym – czymś magicznym. Zupełnie jak misternie wykonany witraż pozbawiony słonecznego światła, tak i ono zdaje się dziś szare i smutne. Przecież nawet najwspanialsza witryna osiąga swoją świetność dopiero rozświetlona blaskiem dnia. To wtedy roztacza wokół siebie swoiste sacrum i cieszy spragnione piękna oko, w nocy pozostaje jedynie zwykłym oknem. W duszy kobiety panował teraz mrok, a tak cudownie wyglądała, gdy była rozpromieniona. Do takiego widoku nie sposób nie wzdychać z tęsknotą.

Zatrzymała się na chwilę przy gęściejszym niż w innych miejscach żywopłocie. Coś się nagle zmieniło. Nieznacznie, to prawda, jednak niezaprzeczalnie na jej bladej twarzy pojawił się nikły cień uśmiechu. Głęboko w źrenicach nieśmiało zapełgały wesołe ogniki. Dostrzegła w krzewach jakiś ruch. Coś małego, rudego i niezgrabnego. Zanurzyła ostrożnie dłoń w gęstwinie chłodnego bukszpanu i wyciągnęła z niego skuloną, drżącą ze strachu, młodą wiewiórkę. Płomyki w oczach kobiety rozżarzyły się momentalnie, a chmurne dotąd oblicze rozbłysło pełnią radości. Zdumiewające jak wiele szczęścia może przynieść widok jednego, uroczego zwierzaka. Jak bardzo może poruszyć zbolałe serce. Zdawać by się mogło – nieistotne stworzenie, jakich wiele na tym świecie. Co w nim więc nadzwyczajnego? Otóż nic, wyjątkowa jest dusza kobiety, która potrafi dostrzec w tym niepozornym futrzaku więcej, niż jedynie rudego, zlęknionego gryzonia. Rozumie jego emocje. Czuje przyspieszone bicie filigranowego serduszka. Widzi błagalne spojrzenie. Jest świadoma tego, że trzyma w dłoni jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny cud – dar życia. Jeden z elementów boskiego planu. Wie, że jest teraz za niego odpowiedzialna.

Dostrzega kątem oka drugą, tym razem z pewnością dorosłą wiewiórkę. Głaszcze czule, dzierżone zwierzątko i przezornie zwraca je naturze. Stworzenie radośnie zeskakuje i pędzi niezdarnie ku jednemu z rodziców. Wkrótce obie wiewiórki znikają w zielonych falach drżącego na wietrze bukszpanu.

Aksamitne włosy wciąż wesoło lawirują na wietrze. Niezmiennie napawają się swobodą. Teraz jednak nie są już osamotnione w swym tańcu. Przeplatają się z błogimi, lekkimi, niczym już niezmąconymi myślami. I tak wirują wspólnie niepomne już dawnych trosk i ciężarów. Zrzuciły okowy, są teraz prawdziwie wolne. Teraz… 


…Liczy się tylko ta jedna chwila. Moment wypełniony dziecięcą beztroską i bezgranicznym szczęściem...

…Liczy się tylko promienny uśmiech – omen idylli panującej w tkliwym serduszku…

…Liczy się tylko to przyjemne ciepło wypełniające jej duszę…

…Liczy się tylko Ona, choćby jedynie przez tę krótką, ulotną chwilkę.
                                               *** 

To piękne chwile stanowią o Twej sile!

Czasem warto się zatrzymać by mieć później co wspominać…








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się z każdego pozostawionego komentarza!